Na parkingu osiedlowym otrzymałem dwie nieprzeczytane wiadomości od rzekomego właściciela rzekomego miejsca parkingowego.
Jakiś czas temu dostałem podobną wiadomość na lakierze drzwi, a w Nowy Rok 2 lata temu ktoś skredytował sobie paliwo na moich tablicach rejestracyjnych.
Nie wiem jakim trzeba być analfabetą, żeby mi przesyłać wiadomości w tak prymitywnej formie.
Jeśli ja nie zaparkuję pod swoim oknem też muszę wysyłać wiadomości innym?